Legia za wszelką cenę?
W środę na stadion Legii nie dotarłem. Żałuję umiarkowanie. Oglądanie na własne oczy zwycięstwa moich faworytów w niemal setnej minucie po strzale z karnego za trafienie piłką w rękę obrońcy Jagiellonii – nie napełniłoby mnie satysfakcją.