Jak porównać Stocha z Wlazłym?
Gdyby Kamil Stoch nie zdążył pokazać się na Konkursie Czterech Skoczni, prawdopodobnie nie pokonałby Mariusza Wlazłego w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”.
Sekcja siatkówki w tegorocznym konkursie była wyjątkowo silna, a polskie mistrzostwo świata – mocnym argumentem. Stoch przypomniał o swoich olimpijskich medalach skokami w Niemczech i Austrii. I dobrze. Dla mnie był najlepszy, choć porównać indywidualnego mistrza z liderem mistrza drużynowego to dość karkołomne zadanie.
Seryjna zwyciężczyni Justyna Kowalczyk tym razem jest kilka miejsc niżej, ale to nie jest sensacja. Być może Zbigniew Bródka czuje lekki niedosyt, bo zamiast piątego mógł liczyć na jedno, dwa miejsca wyżej.
No ale kto miałby ustąpić? Pierwszy polski zawodowy mistrz świata w wyścigu ze startu wspólnego Michał Kwiatkowski? Mariusz Wlazły czy Justyna Kowalczyk? A przecież rekordzistka świata i mistrzyni Europy w rzucie młotem znalazła się już za Bródką.
Kilku osób zabrakło w dziesiątce. Przede wszystkim srebrnych panczenistek z Soczi – Katarzyny Bachledy-Curuś, Natalii Czerwonki, Katarzyny Woźniak i Luizy Złotkowskiej. Łyżwiarze szybcy to skromni sportowcy, a wyniki, również tegoroczne, potwierdzają, że Soczi nie było przypadkiem. Tymczasem ciągle pozostają trochę w cieniu Kowalczyk i Stocha. Niesłusznie, na co zwrócił mi niedawno uwagę aps1968. Postawiłbym też na 800-metrowca Adama Kszczota – mistrza świata w hali i przede wszystkim mistrza kontynentu na powietrzu. Może nawet zamiast Pawła Fajdka.
Nie zabrakło mi natomiast Adriana Zielińskiego. Być może jest czysty jak łza, ale wokół naszych ciężarów unosi się mgła dopingu. Lepiej dać sobie spokój.
To był świetny plebiscyt, bo świetny był ubiegły rok dla polskiego sportu. Mam nadzieję, że medale i zwycięstwa nie były spowodowane zbiegiem szczęśliwych okoliczności. Wolę myśleć, że po dwudziestu pięciu latach w nowych polskich realiach stać nas na coraz więcej w sporcie, również organizacyjnie. Jest też znacznie więcej pieniędzy i do tego, przynajmniej w niektórych przypadkach, sensownie wydawanych.