Nie jest źle…

To pierwsza myśl, która przychodzi do głowy po losowaniu rosyjskich mistrzostw świata w futbolu. Kolumbia, Senegal, Japonia to nasi grupowi rywale.

Nie ma Hiszpanii i Urugwaju, nie ma Anglii i Chorwacji, Danii i Szwecji, więc na pewno mogło być gorzej, dużo gorzej. Przynajmniej w teorii.

Jest mała konsternacja, bo mało kto brał pod uwagę, że trzeba się będzie bliżej zapoznawać z reprezentantami Senegalu czy nawet Japonii. A trzeba będzie. Polska reprezentacja w ostatnich latach swoje zainteresowanie ograniczała do Europy. Teraz pora na inne kontynenty.

Nie przesadzajmy zresztą z tą egzotyką. Chyba wszyscy najlepsi Kolumbijczycy od lat biegają za piłką w Europie. Niektórzy są nawet kolegami Polaków. James Rodriguez zakłada na co dzień tę samą koszulkę co Robert Lewandowski. Cuadrado to Juventus, Ospina – Arsenal. Radamel Falcao to kolega z ekipy Kamila Glika. Na brazylijskim mundialu Rodriguez był dla mnie objawieniem. Prorokowałem, że dorówna największym najpierw w Realu, a teraz w Bayernie. Teraz zależy mi na tym trochę mniej.

Senegalczykom też niczego nie brakuje. Grają w mocnych zespołach Anglii czy Włoch. Japończycy trochę mniej, ale Kagawę z Dortmundu znają wszyscy. Tak czy owak ludzie Adama Nawałki mają co robić. Najpierw, pewnie jeszcze w Moskwie, powinni dogadać się w sprawie sparringów, a później przystąpić do zbierania informacji i analiz. Ale oni to umieją i lubią robić.

Z jednej strony trzeba zadbać o przygotowania, a z drugiej za wszelką cenę obniżać temperaturę futbolowym fantastom, którzy, przekonani o polskiej wielkości, zaczynają domagać się medalu. Zbigniew Boniek zdaje sobie z tego sprawę i na każdym kroku próbuje tonować nastroje. Po pierwsze z powodu trzeźwej oceny sytuacji, a po drugie – żeby uchronić samych piłkarzy przed emocjonalnym spaleniem się. Osobiście wątpię w sukces tej akcji Bońka, ale próbować trzeba.

Wracając do pierwszej myśli, że po piątkowym losowaniu urealniły się szanse na to, że Polacy nie wyjadą z Rosji po ostatnim grupowym meczu 28 czerwca przyszłego roku.