Znowu Justyna
Wygrać może każdy, pod warunkiem że jest to Justyna Kowalczyk. To już zaczyna być nudne. Polski kibic wyrobił w sobie taki odruch w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” i Telewizji Polskiej i głosuje na nią z zamkniętymi oczami. Dzięki temu pani Justyna piąty raz z rzędu została sportowcem roku (cała dziesiątka poniżej). Wyprzedziła już nawet Irenę Szewińską i Adama Małysza.
Już po ubiegłorocznym balu zdziwiłem się, że drugie mistrzostwo olimpijskie kulomiota Tomasza Majewskiego nie wystarczyło do pokonania narciarki z Kasiny Wielkiej. Wówczas głosujący byli być może pod wrażeniem jej zwycięskiej mordęgi na Alpe Cermis w Tour de Ski. W tym roku to tłumaczenie diabli wzięli, bo nasza mistrzyni wspinała się na tę górę tylko treningowo.
Dlaczego nie mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek albo Kamil Stoch, też z mistrzowskim tytułem w skokach? Nie chciałbym wyjść na kogoś, kto nie docenia zwycięstw Kowalczyk. Jak mówią Amerykanie, to nic osobistego, a jednak wolałbym, żeby Stoch i Fajdek (kolejność dowolna) byli pierwsi.
Swoją drogą to ciekawe, że w XXI wieku Justyna Kowalczyk i Adam Małysz zwyciężyli w dziewięciu na trzynaście konkursów. W tym roku kandydowało jeszcze czworo łyżwiarzy szybkich i dwie biathlonistki. Polska zimową potęgą sportową ? Po Soczi nie musi, ale może być jeszcze lepiej. Wówczas tendencja się utrwali. To bardzo dobrze świadczy o narciarzach, łyżwiarzach i biathlonistach. Gorzej o tych, którzy uprawiają tzw. letnie dyscypliny. Klimat się ociepla, a my potrzebujemy śniegu do sukcesu.
PS. Dla tych, którzy nie znają jeszcze plebiscytu podaję jej laureatów: 1. Justyna Kowalczyk, 2.Kamil Stoch, 3. Paweł Fajdek, 4. Agnieszka Radwańska, 5. Robert Lewandowski, 6. Robert Kubica, 7. Bartłomiej Bonk, 8. Anita Włodarczyk, 9. Jerzy Janowicz, 10. Jarosław Hamp