Fajdek – mistrz prawie konspiracyjny
Pamiętam dość buńczuczne obietnice Pawła Fajdka przed ubiegłorocznymi igrzyskami w Londynie. Medal ? Dlaczego nie. Później gdy w eliminacjach ani razu nie zdołał rzucić swoim młotem zgodnie z przepisami, pomyślałem sobie, że młokos trochę przesadził. Dzisiejsze mistrzostwo świata Fajdka przywraca wiarygodność jego ubiegłorocznym słowom.