Nawałka ma o czym myśleć

Zero do jednego z Nigerią i trzy do dwóch z Koreą. Grą i wynikami raczej nie wpędziliśmy w kompleksy naszych grupowych przeciwników na rosyjskim futbolowym mundialu.

Najpierw Nigeria, która miała udawać Senegal, niby nie powinna mieć rzutu karnego, a Grzegorz Krychowiak niby strzelił, ale sędzia to zignorował. Trzeba przyznać, że nie można mówić o wielkiej niesprawiedliwości, chociaż łatwiej to powiedzieć, gdy wynik meczu towarzyskiego o niczym nie przesądza.

Z Koreą Południową na nowym Stadionie Śląskim do pewnego momentu wydawało się, że nasi azjatyccy goście udający Japonię zachowają się bardzo uprzejmie. Swoich sytuacji nie wykorzystywali, za to Polakom zbytnio nie utrudniali. Lewandowski i Grosicki strzelili gole, ale Koreańczycy spokojnie mogli zrobić to samo. Trochę pomogło ich niezdecydowanie, a trochę czujny Wojciech Szczęsny.

Tak było do przerwy. Później Koreańczycy przekonali największych polskich optymistów, że nasza reprezentacja ciągle jest w budowie. A próbowany kolejny raz przez Polaków system gry z trzema obrońcami nie jest perfekcyjnie opanowany. Dwa gole gości, minuta po minucie, mogły skutecznie popsuć nastroje na trybunach. Na szczęście wtedy objawił się taki Piotr Zieliński, na którego czekamy dość już niecierpliwie od dłuższego czasu. Bardzo liczę na to, że zwycięski strzał w ostatniej chwili będzie wydarzeniem, które ostatecznie spowoduje, iż pomocnik Napoli dołączy do grupy liderów kadry.

Poza Robertem Lewandowskim i innymi pewniakami do wyjazdu na mundial Adam Nawałka sprawdził grupę pretendentów i grupę piłkarzy po przejściach. Tzw. materiału szkoleniowego trenerzy mają sporo. Okazało się na przykład jeszcze raz, że Kamil Grosicki i Krzysztof Mączyński kopią piłkę znacznie lepiej w reprezentacji niż w klubie. Gdyby efekt powołania do kadry był powszechny, ubyłoby zmartwień Nawałce.

Podczas Euro 2016 mieliśmy żelazną jedenastkę i… niewiele więcej. Do Rosji pojedzie 23 ludzi. Jeśli reprezentacja nie będzie bardziej wyrównana, wówczas dzisiejsze nadzieje mogą się zamienić w sporego kaca.