Blatter i Putin, nie oni pierwsi

Nie jestem aż tak naiwny, żeby uwierzyć w możliwość zbojkotowania wielkiej imprezy, która już za trzy lata ma się odbyć w Rosji. No, ale mocny uścisk dłoni Blattera i Putina robi mimo wszystko wrażenie. Choć nie oni pierwsi…

Wszędobylski do niedawna szef FIFA ostatnio stracił ochotę do podróżowania. Nie było go na przykład na mistrzostwach świata kobiet w Kanadzie. Jest krystalicznie uczciwy, ale coś go powstrzymywało. Nie zasiedział się jednak w Szwajcarii w oczekiwaniu na przyszłoroczne oddanie władzy. Na losowanie mistrzostw świata w 2018 roku w Sankt Petersburgu pojechał z radością. Na miejscu czekał na niego szczery uśmiech Władimira Putina. Stąd poczucie szczęścia i komfortu wyrażane przez prezydenta futbolowej federacji.

Polityka – często razem z wielkimi pieniędzmi – lubi mieszać się do sportu, a do piłki nożnej w szczególności. A działacze nie brzydzą się takimi kontaktami. Niektórzy z nich mają teraz z tego powodu nieprzyjemności. Dzisiaj słyszymy głosy protestujących przeciw mistrzowskim rozgrywkom w Rosji i Katarze. Imprezy najpewniej się odbędą, a polityczno-biznesowego kontekstu świat nie będzie zbyt długo pamiętał.

W 1934 roku mistrzostwa świata rozegrano we Włoszech Benito Mussoliniego, który energicznie lobbował na ich rzecz. To była dopiero druga impreza tej rangi. Kronikarze podkreślają, że sędziowie skutecznie faworyzowali brunatnych gospodarzy. Ci sami kronikarze podają, że Polska nie miała szans na wyjazd, bo z powodu konfliktu o Zaolzie nie pojechaliśmy na rewanżowy mecz w eliminacjach do Pragi. Cztery lata później we Francji Włosi, żeby nie było żadnych wątpliwości, wystąpili w półfinale w czarnych strojach.

A taki na przykład 1978 rok w Argentynie? Mało kto zastanawia się teraz nad wpływem junty Jorge Videla na przebieg i atmosferę mundialu. Pamiętamy głównie Kempesa i Menottiego i niespełnione przez reprezentację Jacka Gmocha nadzieje. Johan Cruyff, wielka gwiazda tamtych lat, zaprotestował i nie pojechał do Argentyny z Holendrami, ale nie wiadomo na pewno, czy to był decydujący powód rezygnacji w wyjazdu.

Dzisiaj FIFA jawi się jako zdegenerowana swoją kilkudziesięcioletnią bezkarnością organizacja, nieobawiająca się bardzo nawet ryzykownych kontaktów. Wszystko to oczywiście dla dobra światowej piłki. Dzięki amerykańskiemu śledztwu jest spora szansa na przewietrzenie korytarzy w Zurychu. Najpierw jednak odbędą się mundiale w Rosji i Katarze.

PS. „Sepp Blatter zasługuje na Nobla – mówi Władymir Putin”. To ze strony BBC http://www.bbc.com/sport/0/football/33684831